Dobry i zły glina. Generalnie kino akcji ocieka niemającymi nic wspólnego z realizmem sytuacjami, natomiast Żółtodziób pozuje na dojrzalszy, prawdziwszy obraz.
Czy zdarza Ci się oglądać filmy sensacyjne? Jeśli tak, to na pewno kojarzysz policyjną technikę negocjacji, zwaną „dobry i zły glina”. Polega ona na tym, że podejrzanego początkowo przesłuchuje „zły” policjant – nieprzyjemny, bezpośredni, czasem wręcz agresywny. Po pewnym czasie zastępuje go „dobry” policjant – serdeczny, uczynny i miły. Taka technika bazuje na zasadzie kontrastu. Dobry policjant jest całkowitym przeciwieństwem tego złego. Podejrzany odczuwa ulgę i nabiera automatycznego zaufania dla tego „dobrego” gliny. Efekt: zaczyna mówić mu prawdę. Dokładnie na tej samej zasadzie oparty jest kontrast w literaturze. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zapraszamy do lektury. Czym jest kontrast? Dobrze wiedziećKontrast to dosyć powszechny zabieg stosowany w literaturze, sztuce czy filmach. Polega na przedstawieniu danego zjawiska poprzez ukazanie go na tle zjawiska zupełnie przeciwnego. Zupełnie, jak w przypadku naszych policjantów. Przedstawienie dobrego gliny na tle jego całkowitego przeciwieństwa sprawia, że pozytywne cechy wydają się jeszcze bardziej wzmocnione. W literaturze wiele wątków, historii, ale i całych powieści opiera się na takich przeciwieństwach. Stosowanie kontrastu powoduje, że tekst literacki staje się ciekawszy i bardziej intrygujący. Występujące w nim postacie nabierają wielowymiarowości, zmieniają – zarówno samych siebie, jak i rzeczywistość. Jego stosowanie ani odczytywanie nie jest trudne. Wymaga jedynie dopasowania dwóch elementów, które można by ustawić na dwóch biegunach jednej linii: dobry-złyporywczy-łagodnyraj-piekłonatura-cywilizacja Bóg-Szatan Kontrast w literaturze Literatura od zarania dziejów garściami czerpie z kontrastu. Pierwszym z brzegu przykładem jest odwieczna walka dobra ze złem. Pozytywny bohater, pokonujący czyste zło, staje się w naszych oczach postacią niemal pozbawioną wad. Spójrz na przykład Balladyny i jej dobrej siostry Aliny (bohaterki Balladyny Juliusza Słowackiego). W Balladynie Słowacki zastosował efekt aureoli. Dobrze wiedzieć Efekt aureoli – tendencja do automatycznego pozytywnego lub negatywnego przypisywania cech osobowościowych na podstawie pierwszego wrażenia, jednej cechy lub wyglądu, np.: ładny jest dobry, a zły jest brzydki. To zjawisko było często wykorzystywane w animacjach Disneya, np. Kopciuszku (ładny Kopciuszek był dobry, a brzydkie siostry – złe). Czasem kontrast zostaje zastosowany wyłącznie w ramach jednej postaci. Ciekawym przykładem jest tutaj komiksowy Spiderman – na co dzień nieśmiały nudziarz Peter Parker, który zmienia się w odważnego superbohatera. Gdyby nie zamieniał się w człowieka-pająka zapewne nie zwrócilibyśmy na Parkera szczególnej uwagi. Ot, chłopak, jak każdy inny. Kiedy jednak widzimy, jak jego osobowość zmienia się dzięki przebraniu, efekt „nudziarza” jest wzmocniony. Ten kontrast pomiędzy bohaterem a nieśmiałym chłopakiem wydaje się nam wręcz nierealny. Kontrastem wewnątrz jednego bohatera może być też jego przemiana na przestrzeni akcji: niegdyś przykładny rycerz Makbet (z tragedii Makbet Wiliama Szekspira) zamienia się stopniowo w ogarniętego żądza władzy zbrodniarza. Tego typu zabieg powoduje, że postaci i historie są znacznie barwniejsze, wielowymiarowe. Inne przykłady kontrastu w literaturze: Ignacy Krasicki, Malarze: Dwaj portretów malarze słynęli przed laty: Piotr dobry, a ubogi, Jan zły, a bogaty. Piotr malował wybornie, a głód go uciskał, Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał. Dlaczegóż los tak różny mieli ci malarze? Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze. Aleksander Fredro, Paweł i Gaweł: Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole; Paweł, spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole. Jan Andrzej Morsztyn, Do Trupa: Leżysz zabity i jam też zabity, Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty, Adam, Mickiewicz, Dziady Nasz naród jak lawa Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi, Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi. Gdyby zastanowić się głębiej, to właściwie w niemal każdym utworze literackim możemy odnaleźć pewien kontrast. Szczególnie widoczny jest jednak w prozie i to tutaj znajdziesz najwięcej jego przykładów.
Previous „Dobry i zły glina”. Pamela Anderson na celowniku. Next „Obcy w mroku nocy”. Przyzwoity thriller z niezłą obsadą
Negocjacje to ciężki kawałek chleba – szczególnie dla nieprzygotowanej osoby, która zostaje rzucona na głęboką wodę. Jej szanse na powodzenie w takiej sytuacji są naprawdę niewielkie, dlatego też zanim zechcesz negocjować, dowiedz się na ten temat jak najwięcej. A absolutną podstawą wiedzy powinny być dla Ciebie techniki negocjacji – mamy ich naprawdę sporo i poznanie większości, umożliwi Ci znacznie skuteczniejsze osiąganie celów. Oczywiście techniki to jedno, ale przyda się też odpowiednie przygotowanie i znajomość faz negocjacji. O przygotowaniu i fazach negocjacji pisałem dwa wcześniejsze artykuły: Czym są negocjacje: Link 🙂 Fazy negocjacji: Link 🙂 Oczywiście również w tej kwestii możesz liczyć na moje wsparcie. Wybrałem dla Ciebie 18 technik negocjacji. To oczywiście nie wszystkie techniki negocjacji, ale prawdopodobnie wystarczą Ci, by negocjować skuteczniej, niż do tej pory! Techniki negocjacji – 18 najczęściej stosowanych technik. Dlaczego w ogóle warto stosować techniki negocjacji? Przede wszystkim dlatego, że pomagają one osiągać cele. Ich znajomość pozwoli Ci także czuć się pewniej i umożliwi wychodzenie z trudnych sytuacji. Oto 18 sprawdzonych technik negocjacji, które dopasujesz do różnych okoliczności i celów rozmów! Wysokie otwarcie Zacznijmy od klasyki negocjacji i techniki, którą zna praktycznie każdy – nawet osoby mniej doświadczone. Wysokie otwarcie polega na zaproponowaniu dużej liczby, np. wysokiej ceny produktu na samym początku negocjacji. Dzięki temu na dalszych etapach rozmów możesz zbijać cenę i osiągnąć w ostateczności taką kwotę, która i tak będzie dla Ciebie satysfakcjonująca. Uważaj jednak, by nie przesadzić – zbyt duży optymizm może narazić Cię na śmieszność albo zakończyć negocjacje, nim na dobre się zaczęły. Uwaga! Chcąc ułatwić sobie dalsze rozmowy, zaraz po podaniu wysokiej ceny, możesz szybko wymienić największe zalety produktu. Jest to technika nazywana „masażem cenowym”, która doskonale pasuje do wysokiego otwarcia. Próbny balon Na jak duże ustępstwa jest w stanie pójść druga strona? Uda Ci się to wysondować dzięki drugiej technice negocjacji. Próbny balon polega na tym, że proponujesz pozornie ostateczne rozwiązanie (często mocno zawyżone lub zaniżone), a następnie obserwujesz reakcję drugiej strony. Przykład: W przypadku, gdy cena kupowanego przez Ciebie samochodu została ustalona na 50 tys. złotych, możesz pokusić się o stwierdzenie w stylu: Czy to żart? Mogę dać co najwyższej 30 tys.!. W ten sposób często udaje się nie tylko poznać cel minimum drugiej strony, ale również zyskać dogodne ustępstwa. Rosyjski front To technika negocjacji, w której proponujesz drugiej stronie dwie możliwości. Niestety (dla oponenta) obie nie są dla niego korzystne – chodzi tutaj o to, aby pozwolić mu wybrać mniejsze zło. Istnieje szansa, że dokona wyboru, ciesząc się z tego, że w ogóle ma jakikolwiek. Nie jestem fanem, tej techniki negocjacji. Przykład: Albo cena będzie niższa o 200 zł, albo umowa krótsza o rok! Nagroda w raju Jest to technika nazywana również pozornym ustępstwem, w której proponujesz drugiej stronie pewne ustępstwa w bliżej nieokreślonej przyszłości, w zamian za konkretne korzyści dla Ciebie – tu i teraz. Przykład: Przykładów tej techniki znajdziesz wiele w przemowach politycznych, w których pada magiczne wybierz mnie, a zrobię to i to. Funkcjonuje to również w biznesie – np. sprzedajcie nam to taniej, a w przyszłości na pewno skorzystamy z waszej oferty ponownie. Opowiadałem o tej technice negocjacji, kiedy stosowali ją klienci oraz jak sobie z tym radziliśmy w tym wideo: Zdechła ryba Kolejna technika negocjacyjna jest przydatna, gdy chcesz uzyskać pewne ustępstwa bardzo niewielkim albo wręcz żadnym kosztem. Możesz bowiem przedstawić żądanie, które nie ma dla Ciebie znaczenia i z którego – w zamian za wspomniane ustępstwa – będziesz mógł się wycofać. Przykład: Kupując produkt, możesz poprosić o jakąś dodatkową usługę – kiedy sprzedawca odmówi, poproś „chociaż” o niższą cenę. Trudniej będzie mu się z tego wywinąć! Optyk z Brooklynu Jest to swojego rodzaju dozowanie napięcia poprzez stopniowe podwyższanie ceny i oczekiwanie na reakcję kupującego. Nie wie on tak naprawdę, że bierze udział w negocjacjach i dopiero jego gwałtowny sprzeciw doprowadzi do zaprzestania podwyższania ceny. Jednak to, co zdążysz ugrać, będzie już Twoje. Co ciekawe nazwa tej techniki negocjacji podobno ma swoje źródło od jednego z optyków pracujących właśnie w Brooklynie. Przykład: Przykładem jest tu rozmowa optyka z klientem, który najpierw podał cenę okularów, następnie dodał, że tyle będzie kosztować każde ze szkieł, po czym podniósł cenę o oprawki, zaproponował najnowszy, droższy model… I tak dalej, aż do pierwszego oporu klienta. Skubanie Kolejną technikę negocjacji stosuje się na ich końcu – kiedy druga strona jest już zmęczona i cieszy się tym, że rozmowy zbliżają się ku końcowi. Możesz wtedy zaproponować dodatkowy warunek, który jednak będzie niewielki i nie wpłynie na decyzję kupującego. Może mieć np. związek z dostawą produktu w określonym terminie. W życiu chyba najczęściej widzimy zastosowanie tej techniki negocjacji. Przykład: „Ok skoro mamy już wszystko uzgodnione, nie będzie dla was problemem dostarczyć to dla nas przed 30 maja, prawda?” Wycofanie oferty Kiedy natomiast negocjacje przeciągają się w nieskończoność, a Ty nie widzisz szans na ich finalizację, możesz wycofać ofertę. Dzięki temu istnieje szansa, że druga strona zostanie zmuszona do podjęcia ostatecznej decyzji. Przykład: Zaproponowałem już Panu wszystko, co mogłem – w takim razie dziękuję za poświęcony czas. *Oczywiście istnieje ryzyko braku kompromisu, jednak czasami warto zdecydować się na taki ostateczny krok. Dobry-zły glina Tą technikę negocjacji należy stosować w dwie osoby – jedna jest porywcza, trudna w komunikacji i roszczeniowa (zły glina). Druga natomiast przyjacielsko nastawiona i pomocna (dobry glina). Może ona, pod nieobecność złego partnera łatwiej nakłonić rozmówcę do ustępstw. Przykład: Zły glina: 20% to moje ostatnie słowo i tak poświęciłem na tą rozmowę zbyt wiele czasu! Druga strona: Niestety, nie możemy zgodzić się na takie warunki. Zły glina wychodzi. Dobry glina: Przepraszam za kolegę. Może dałoby się jednak coś zrobić? Druga strona: 20% to za dużo. Ale możemy zgodzić się na 10%, co Pan na to? * Uważaj, ponieważ jest to wysoce nie etyczna taktyka. Droga reputacja To technika negocjacji stosowana podczas rozmów z osobą, która dopiero rozpoczęła swoją działalność. W zamian za ustępstwa, możesz zaproponować jej np. referencje albo wystawienie dobrej opinii. Przykład: „Jeśli jednak zgodzi się Pan na przedstawione przez nas warunki, chętnie wystawimy Panu referencje. To pomoże Panu przy kolejnych zleceniach”. * Może to zabawne, ale zdarza mi się do dziś dostawać takie „cudowne propozycje” 😀 Rzekomy zwierzchnik Najbardziej boimy się tego, czego nie widzimy. I chociaż w tej technice nie chodzi o wykorzystywanie strachu, to bazuje na nieistniejącym zwierzchniku – dyrektorze, komisji czy bezlitosnym partnerze, który ma określone, duże wymagania. Możesz wykorzystać to do negocjowania ustępstw albo przeforsowania swoich warunków – np. po odmowie albo przedstawieniu argumentu drugiej strony, „kontaktując się” ze zwierzchnikiem. W ten sposób łatwiej będzie Ci nakłonić drugą stronę do akceptacji Twoich warunków albo wynegocjowania korzystniejszej oferty. * Bardzo podobna do tej techniki negocjacji, jest technika odwołania do wyższej instancji. Jeśli nie rozmawiasz z decydentem, może dojść do sytuacji gdzie, partner negocjacyjny powie „ok, to mi się podoba, ale potrzebuję zgody przełożonego”. W takiej sytuacji zdarza się często, że nasz partner w negocjacjach wraca po kilku dniach z pozytywną informacją i „jednym małym, ale jego przełożonego”. Ty wystrzelałeś się już z wszystkiego co miałeś, a on prosi o jeszcze jedno ustępstwo usprawiedliwiając to przełożonym… Pamiętaj, negocjuj tylko z decydentem (jeśli masz taką możliwość). Pusty portfel W tej technice wykorzystujesz swój ograniczony budżet – dajesz do zrozumienia drugiej stronie, że bardzo podoba Ci się jej propozycja. Niestety z przyczyn finansowych nie możesz na nią przystać. Przyjacielskie nastawienie skłoni rozmówcę do tego, by poszedł on na ustępstwa i poszukał rozwiązań, które będą w stanie spełnić Twoje oczekiwania. Przykład: „Świetne to oprogramowanie, jednak mamy już wyczerpany budżet. Czy możemy umówić się na pierwszy rok na kwotę 30tys złotych, ponieważ tylko tyle mamy w budżecie na ten rok?” Salami Małymi kroczkami do celu – w tej technice sprawdza się to doskonale. Najpierw prosisz o jedno niewielkie ustępstwo, by po chwili zaproponować jeszcze jedno. Istnieje o wiele większe prawdopodobieństwo, że takie działanie pozwoli Ci osiągnąć cel szybciej, niż zaproponowanie tych dwóch ustępstw jednorazowo. Przykład: Czy moglibyśmy zmniejszyć cenę o 5% – to byłoby dla mnie bardzo korzystne, a Państwo nie odczuliby większej różnicy… (zgoda i po chwili) Czy byłoby problemem, gdyby dostawy były realizowane 12, a nie 15? Znacznie ułatwiłoby to moją pracę. Lepsza oferta Panie, mam już cały zaciąg tańszych dostawców, po co mam przepłacać? Brzmi jak cytat z mema, ale… działa! Jeżeli chcesz ugrać więcej, możesz stanowczo stwierdzić, że przecież w innym sklepie kupisz produkt taniej albo, że została Ci już zaproponowana lepsza oferta. Być może zostaniesz w takiej sytuacji poproszony o zakup w tym drugim sklepie, ale – co prawdopodobne – druga strona pójdzie na pewne ustępstwa. Karty na stół Technika negocjacji stosowana dość rzadko, która jednak może być skuteczna – np. gdy masz niewiele do stracenia, a może wyłącznie sporo zyskać. Mówisz tu wprost na czym Ci zależy, precyzujesz swoje oczekiwania oraz informujesz o swoich jasnych intencjach (powiem szczerze – zależy mi na czasie i tym, żebyśmy doszli do porozumienia). Dzięki takiej szczerości i otwartości, istnieje prawdopodobieństwo, że druga strona zaakceptuje Twoje żądania. Połowa drogi Technika prosta, ale skuteczna – szczególnie, gdy zauważysz, że jej zastosowanie przyniesie Ci satysfakcjonujące rozwiązanie. Na czym polega? Oczywiście na tym, byś zaproponował spotkanie się w połowie drogi – jeżeli Ty proponujesz 2000 zł, a druga strona 1000 zł, kompromisem będzie 1500 zł. To taktyka, która działa i dlatego jest tak powszechnie stosowana – również w życiu codziennym. Dobra praktyka: Uważaj na spotkanie w połowie drogi, kiedy kontrahent proponuje Ci je pierwszy! Często wykorzystanie tej techniki negocjacji może spowodować, że gdy Ty oczekujesz 2000zł, a klient chce zapłacić 1000, połowa drogi sprawi Twoje zejście z ceny o 500zł. Wilk w owczej skórze Zrobiło się zbyt miło, dlatego czas na nieco bardziej przebiegłą technikę negocjacji. Polega ona na tym, że najpierw pozyskujesz informacje na dany temat, by potem wykorzystać je w negocjacjach. Możesz np. udawać, że kompletnie nie wiesz o co chodzi rozmówcy, jakie są procedury i ceny w innych sklepach, by na dalszym etapie wykorzystać informacje od drugiej strony na jej niekorzyść. Przykład: „Ale przecież sam Pan wspomniał, że cena nie gra roli. Ważne są dla Pana terminowość i ciągłość dostaw”. Cisza w eterze Tę nazwę wymyśliłem sam, choć technika jest oczywiście powszechnie znana – opiera się na milczeniu, które, jak wiadomo, bywa złotem. Milcząc, możesz wyrażać różne stany – dezaprobatę, zaciekawienie, skupienie… Grunt jednak, że druga strona nie wie, co kryje się za tą ciszą. Cisza jest dla niego deprymująca, może wywoływać w nim zakłopotanie i sprawić, że… zacznie podawać Ci więcej informacji, które później wykorzystasz albo zaproponuje Ci lepsze rozwiązanie. W tej technice trzeba jednak mieć nerwy ze stali i wiedzieć, kiedy oraz w jakich okolicznościach milczeć. Czasami to o wiele lepsze niż tysiące rzucanych na wiatr słów. Mowa jest złotem, milczenie platyną- Pamiętaj o tym 😉 To nie wszystko 🙂 Techniki negocjacji to nie wszystko. Negocjacje to gra, więc warto znać jej zasady. Oczywiście istnieją jeszcze inne techniki negocjacji, ale nikt by nie doczytał więcej 🙂 Pamiętaj, że techniki negocjacji to jedno, ważne jest również odpowiednie przygotowanie i nakreślenie odpowiednie określenie celu- więc o tym zrobię BONUSOWY kolejny tekst- zaczekaj na niego, bo będzie warto 🙂 Jeśli podobał Ci się ten tekst, podaj proszę go dalej! Inspirujmy się nawzajem. Do zobaczenia za tydzień 🙂 P.
Dobry Glina Zły Glina w kategorii Imprezowe / GRY PLANSZOWE. Blef i dedukcja w policyjnych klimatach! Korupcja przeniknęła struktury policji. Herszt.
Korupcja przeniknęła struktury policji. Herszt sprzedajnych gliniarzy musi zostać zneutralizowany zanim jego ludzie dobiorą się do Twojego Agenta. Nie poradzisz sobie w pojedynkę, ale nie wiesz, komu możesz zaufać. Przeprowadź śledztwo, aby dowiedzieć się, kto jest kim, ale działaj szybko, bo broni nie wystarczy dla Glina, Zły Glina to dynamiczna gra ukrytych tożsamości, w której gracze wcielają się w uczciwych i skorumpowanych policjantów. Ich zadaniem jest odkryć, kto jest kim oraz wyeliminować szefa wrogiej grupy. Dużą regrywalność gwarantują karty przedmiotów, dzięki którym spotkanie twarzą w twarz z przeciwnikiem jest ekscytujące. Mnóstwo emocji, krótki czas rozgrywki i imprezowy charakter sprawiają, że Dobry Glina, Zły Glina to idealny pomysł na spotkanie w większej grupie pudełka:
Zły glina (2017) - informacje o serialu w bazie Filmweb.pl. Oceny, sezony, odcinki, obsada, dyskusje wiadomości, ciekawostki oraz galeria. Dobry serial, lekki i
Dobry policjant tropiący bezwzględnego bandytę to schemat znany z tak wielu filmów, że kolejną tego typu fabułę zbylibyśmy zaledwie ziewnięciem. Jednak sytuacja stanie się ciekawsza, gdy rolę odwrócimy i dzielny funkcjonariusz nie będzie tak prawomyślny i oddany sprawie jak na ogół. A gdyby tak stróże prawa i gangsterzy byli po złej stronie? Taką wizje nieoczywistego podziału na dobro i zło prezentuje nam Denis Villeneuve w swoim nowym filmie – Sicario. Kate Macer (Emily Blunt) jest policjantką, która specjalizuje się w odbijaniu zakładników. Podczas jednej z akcji odkrywa, że w domu, na który jej odział przypuścił szturm znajdują się dziesiątki zwłok ukrytych w ścianie. Koniec akcji jest jeszcze bardziej makabryczny niż samo znalezisko – w czasie przeszukiwania terenu dochodzi do eksplozji, w wyniku której ginie dwóch funkcjonariuszy. Po tym wypadku Kate dostaje propozycję by wraz z CIA rozpracować meksykański kartel narkotykowy, który stoi za wydarzeniami na farmie. Rządna zemsty za śmierć kolegów, agentka FBI zgadza się na propozycję i zostaje członkiem zespołu, którym kieruje Matt Graver (Josh Brolin), jednak trudno mówić o współpracy między Graverem a Marcer. Agent CIA udziela bardzo skąpych informacji na temat misji, a nawet okłamuje policjantkę w sprawie miejsca w którym będą działać, to wszystko powoduje, że Kate ma wiele wątpliwości, które tylko zwiększają się w czasie akcji. Metody jakie stosuje Graver nie wiele różnią się od działań przestępców i nie ma tu mowy o stosowaniu się do jakichkolwiek reguł czy respektowaniu prawa. Film, który musisz obejrzeć! Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule. Film od samego początku trzyma w napięciu. Pierwsze sceny, gdzie FBI szturmuje farmę są świetną ilustracją słów Hitchcock’a „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”. Mocne akcenty na początku są świetną bazą do budowania klimatu w dalszej części obrazu, a ten jest jednym z najważniejszych elementów Sicario – ciężki i mroczny sprawia, że ciągle czujemy się osaczeni i niepewni. Nastrój filmu sprawia, że niebezpieczne wydają się zarówno skąpane w słońcu ulice Juarez jak i ciemny tunel wykorzystywany do przemytu narkotyków. Kolejną zaletą filmu Denisa Villeneuve jest świetnie napisana fabuła – ciekawi jak rozwinie się historia, gładko wchodzimy w narrację, która na samym końcu potrafi zaskoczyć. Niestety nie obyło się bez pewnych uproszczeń i wątków, które wydają się mocno nieprawdopodobne. Jednak z drugiej strony, po seansie raczej zastanawiamy się nad kwestiami etycznymi dotyczącymi stróżów prawa niż nad wiarygodnością scenariusza. W Sicario mamy do czynienia z mocno zarysowanymi bohaterami, szczególnie tymi drugoplanowymi. Matt Grever to nieco ekscentryczny, ale twardy agent CIA, który potrafi zrobić bardzo wiele po to, by wykonać zadanie. Josh Brolin w tej roli wypada bardzo dobrze – jego postać z jednej strony budzi sympatię, ale metody jakich używa są trudne do zaakceptowania. Jednak najwięcej kontrowersji budzi Alejandro – najemnik pozbawiony skrupułów, dla którego liczy się tylko cel i dąży do niego po trupach. Historia tej postaci wydaje się lekko przesadzona, a tajemnica jaką skrywa dosyć sztampowa, ale aktorska kreacja Benicio Del Toro jest tak dobra, że wady są prawie niezauważalne. Przeciwwagą dla mocnych tych charakterów jest główna bohaterka. Wcielająca się w role Kate Emily Blunt jest trochę nijaka – na początku wydaje się kobietą z mocną osobowością, ale otoczona odziałem uzbrojonych facetów traci rezon. Nie znaczy, to że Blunt zagrała źle, przecież dzięki takiej kreacji inne postacie nabierają kontrastu, a widz na całą sytuacje może spojrzeć „trzeźwym okiem”. Czy na Sicario warto się wybrać? Zdecydowanie tak! Nie jest to typowy film akcji, ale brak efektów specjalnych czy pościgów rekompensuje fabuła i klimat. Oprócz ciekawie opowiedzianej historii i solidnej obsady, mamy tu też głęboka refleksję na temat moralności i etyki stróżów prawa. Po seansie na pewno będziemy się zastanawiać, czy w imię dobra ogółu można zabijać i łamać prawo? Autor: Mateusz Stachura Inne wpisy z tej kategorii Najsłynniejsze obrazy, których nigdy nie odnaleziono Nie wszyscy lubują się w dziełach sztuki jednak historia pokazuje, że każdy zwraca na nie uwagę kiedy znikają w wyniku katastrof, wojen czy kradzieży. Zdarza się też, że przyczyną dewastacji stają się akty desperacji samych twórców, nie do końca zadowolonych z efektów swojej pracy. Jednak najczęstszą przyczyną zaginięć obrazów są ich rabunki, które stanowią jeden z największych przestępczych biznesów, obok handlu bronią i narkotykami. Do tej pory największe emocje w historii wzbudziła kradzież Mona Lisy z Luwru, której dokonano 21 sierpnia 1911 roku. Po ponad dwóch latach obraz się odnalazł, a złodziejem okazał się pracownik muzealny, którego przyłapano na próbie sprzedaży dzieła do galerii Uffizi, we Florencji. Przyczyną kradzieży była niechęć szklarza do miejsca pobytu Giocandy, jego zdaniem obraz powinien znajdować się w ojczyźnie Leonarda da Vinci – Włoszech. Niestety nie każde dzieło sztuki ma tyle szczęścia co Mona Lisa. Poniżej przedstawiamy listę najbardziej poszukiwanych obrazów na świecie: Głowa arlekina – Pablo Picasso Obraz Głowa arlekina, autorstwa Pabla Picassa, z 1971 roku, został skradziony podczas włamania do muzeum Kunsthal w Rotterdamie 16 października 2012 roku. Galeria nie ma własnej kolekcji obrazów, dlatego użycza swojej przestrzeni innym wystawcom. W tamtym czasie eksponowano zbiory sztuki awangardowej, należące do Fundacji Triton. Na wystawie pokazywano ponad 150 obrazów, wśród autorów pojawiło wiele znanych nazwisk: między innymi Salvador Dali, Andy Warhol, Paul Cezanne, Pablo Picasso, oraz Claude Monet. Kradzież trwała zaledwie 90 sekund, co wystarczyło żeby z muzeum zniknęło aż 7 dzieł. Prawdopodobnie złodzieje znali kody zabezpieczające do drzwi i dlatego nie musieli w ogóle łamać systemów zabezpieczeń, dzięki czemu zyskali na czasie. Pomimo aresztowania trzech podejrzanych rumuńskiego pochodzenia, do dziś nie wiadomo co tak naprawdę stało się z płótnami wybitnych artystów. Najbardziej rozpowszechnioną (oby nieprawdziwą) wersją jest ta przedstawiana przez matkę jednego z przestępców, która twierdzi, że spaliła wszystkie te obrazy, żeby zatrzeć ślady i tym samym chronić swojego syna. Portret młodzieńca – Rafael Santi Portret młodzieńca to dzieło z XVI w. prawdopodobnie autorstwa Rafaela Santiego. Obraz ten rodzina Czartoryskich zakupiła na początku XIX wieku, a można go było podziwiać w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Niestety jest to jedno z najcenniejszych dzieł sztuki jakie Polska utraciła podczas II wojny światowej. Już w 1939 roku obraz skonfiskowało gestapo, które przeniosło go do rezydencji Hitlera w Berlinie. Później płótno trafiło na Wawel – do kwatery Hansa Franka. Niestety po wojnie nie udało się odnaleźć zaginionego obrazu. Od czasu do czasu do mediów trafiają informacje o rzekomym, cudownym odnalezieniu Portretu młodzieńca, niestety dotychczas żadna z nich nie została potwierdzona. Losy zaginionego dzieła śledzi także Robert Kudelski w swojej książce Zaginiony Rafael. Kongregacja opuszczająca kościół reformowany w Nuenen oraz Plaża w Scheveningen – Vincent van Gogh W nocy z 7 na 8 grudnia 2002 roku, dwóch mężczyzn włamało się do muzeum Van Gogha w Amsterdamie. Do budynki dostali się przez dach. Dokonali rabunku dwóch dzieł holenderskiego artysty: Wyjście kongregacji z kościoła w Nuenen oraz Plaża w Scheveningen. Jednego ze złodziei schwytano po roku – skazano go na 4,5 roku więzienia. Jego wspólnik ukrywał się jeszcze trzy lata, jednak i on wpadł w ręce policji i został skazany na 4 lata. Oprócz kary pozbawienia wolności rabusie musieli zapłacić 350 000 euro odszkodowania. Pomimo złapania sprawców, obraz się nie odnalazł. Co ciekawe zgodnie z holenderskim prawem, po upływie 20 lub 30 lat (w zależności od okoliczności) roszczenia poszkodowanych przedawnią się, a złodzieje będą mogli stać się pełnoprawnymi właścicielami obrazów. Wartość obu dzieł oszacowano na 300 milionów dolarów. Zarówno Plaża w Scheveningen, jak i Kongregacja opuszczająca kościół reformowany w Nuenen posiadają znaki szczególne, dzięki którym łatwo odróżnić je od falsyfikatów. W Plaży w Scheveningen w warstwach obrazu odnaleźć możemy kilka ziaren piasku, natomiast zdjęcia rentgenowskie Kongregacji opuszczającej kościół reformowany w Neuen wykazały, że po skończeniu obrazu mistrz domalował kilkoro członków kościoła oraz liście drzew. Koncert – Vermeer W 1990 roku z Isabella Stewart Gardner Museum zniknął Koncert Vermeera. Obraz ten jest uważany za najcenniejszy jaki kiedykolwiek skradziono. Włamania dokonało dwóch mężczyzn przebranych za policjantów, którzy bez problemów dostali się do muzeum i dokonali brawurowego rabunku aż 13 dzieł sztuki. Wychodząc z muzeum zabrali ze sobą taśmy z nagraniem całego zajścia, dzięki czemu ślad po nich zaginął. Wśród ich łupów znalazło się 6 obrazów, 5 szkiców oraz brązowa waza i orzeł. Wartość skradzionych dzieł sztuki ocenia się na ponad 500 mln dolarów. Sam obraz Veermera szacowany jest na ponad 200 mln dolarów. Wartość obrazu jest tak duża, ponieważ należy do nielicznych znanych nam dzieł tego artysty. Koncert to niewielki obraz – jego format to tylko 72,5×64,7 cm, nie jest sygnowany i jest jednym z 34 znanych nam dzieł Veermera. Muzeum oferuje 5 milionów dolarów oraz nietykalność prokuratury za pomoc w odzyskaniu skradzionych dzieł sztuki. Pokłon pasterzy ze świętym Wawrzyńcem i Franciszkiem – Caravaggio Obraz namalowany w 1609 roku przez Caravaggia, znany jest pod dwiema nazwami: Szopka ze św. Franciszkiem i św. Wawrzyńcem oraz Pokłon pasterzy ze świętym Wawrzyńcem i Franciszkiem. Trzysta sześćdziesiąt lat po swoim powstaniu zniknął z oratorium San Lorenzo w Palermo, a ślad po nim zaginął. Nie był to jedyny cel złodziei, oratorium okradziono również z wielu innych dzieł sztuki. O rabunek podejrzewano sycylijską mafię. Dopiero w 2009 roku, Gaspare Spatutstsa, były zabójca i członek mafii podczas przesłuchania opowiedział własną wersję na temat tego co stało się z tym drogocennym płótnem. Jego zdaniem obraz wiele czasu przeleżał w rodzinnej szopie na farmie rodziny Pullara, gdzie narażony był na towarzystwo świń i szczurów. Zwierzęta zrobiły sobie z niego ”ekskluzywny posiłek” (wartość obrazu szacowana jest na 20 milionów dolarów). Według Gaspara zniszczone płótno zostało spalone. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że wersja mafiosa jest prawdziwa. Autor: Patrycja Kasterska Inne wpisy z tej kategorii Ikona elegancji Steve McQueen Steve McQueen to amerykański aktor lat 60, znany ze swojego wyjątkowego talentu i niezwykłego podejścia do życia. Zawsze dobrze ubrany, przez fanów nazywany The King of Cool, stał się jedną z największych ikon kina. Aktor swoje dzieciństwo spędził w Beech Grove, w stanie Indiana w USA, gdzie w 1930 roku przyszedł na świat. Wkrótce potem, ojciec aktora, który był zawodowym kaskaderem, opuścił rodzinę. Matka Steve’a była uzależniona od alkoholu i nie radziła sobie z wychowywaniem dziecka, dlatego oddała je pod opiekę dalszej rodzinie. McQueen zamieszkał na dużym ranczu swojego wujka. To własnie on wychowywał go, aż do momentu, gdy w wieku 12 lat, z powrotem wrócił do matki i zamieszkał wraz z nią i ojczymem w Los Angeles. Swojego wujka traktował jak ojca, dlatego bardzo przeżył przeprowadzkę i rozstanie z nim, dodatkowo nie dogadywał się z ojczymem, który go bił. W wieku 14 lat, buntując się, przyłączył się do gangu ulicznego, zajmującego się drobnymi kradzieżami. Gdy nieco podrósł, poszedł do wojska, gdzie spędził kilka kolejnych lat. Po powrocie do domu zaczął studiować aktorstwo w renomowanej szkole Actors’ Studio Lee Strasberga. Film, który musisz obejrzeć! Z przyjemnością zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu o koszulach Miler Luxury Shirts, który powstał z wykorzystaniem najnowszych technologi pozwalających na rejestrowanie 500 klatek na sekundę. Film został nakręcony przez operatora jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce, a głos podłożył jeden z najlepszych polskich lektorów. Zamiast pustych słów ukazaliśmy proces produkcji naszych koszul od kuchni. Każdy może teraz zajrzeć do profesjonalnej szwalni i zobaczyć jak powstają najwyższej klasy koszule. McQueen zadebiutował na Broadwayu w 1955 w A Hatful of Rain, jego kreacja została doceniona, a aktor zaczął zdobywać pierwsze filmowe angaże. Jego kinowy debiut miał miejsce w 1956 roku, w filmie Roberta Wise’a o tematyce sportowej Między linami ringu. W przeciągu całej swojej kariery zagrał w prawie 40 filmach, był nominowany do Oscara i cztery razy nominowany do Złotych Globów. Szczyt jego kariery przypadał na lata 60 i 70, kiedy był jednym z najbardziej rozchwytywanych i najlepiej opłacanych aktorów wszech czasów. Powszechnie znana była miłość McQueena do szybkich pojazdów. Był kaskaderem, kierowcą rajdowym, a podczas studiów brał udział w wielu wyścigach motocyklowych. Jego największa pasją były samochody, posiadał m. in. Ferrari 250 Lusso Berlinetta, Jaguara D-Type XKSS, Porsche 356. Pasjonował się także samolotami, posiadał licencję i swoją własną maszynę, interesowały go także motocykle off-roadowe, to własnie na nich brał udział w wyścigach Baja 1000 oraz Mint 400. Warto dodać, że McQueen był również projektantem foteli samochodowych. Film Le Mans z 1971 roku okazał się wielkim sukcesem, był również jednym z najważniejszych obrazów w karierze McQueena, dlatego wszytko co odegrało jakąkolwiek rolę w filmie, było rozchwytywane i sprzedawane na aukcjach za setki tysięcy dolarów. Tak samo stało się z kombinezonem, który miał na sobie aktor, podczas kręcenia obrazu. Początkowo kombinezon trafił w ręce 12 latka, który wygrał go w konkursie zorganizowanym przez gazetę The Observer. Przez wiele lat Morry Barmaka – kolekcjoner -starał się zdobyć ów kombinezon, chcąc by wypromował on jego galerię z pamiątkami związanymi ze sportem motorowym. Gdy mu się udało, próbował sprzedać strój, jednak wielu kolekcjonerów gadżetów sportowych mu odmówiło. Ostatecznie kombinezon sprzedał za 155 tysięcy złotych, co wydawała mu się ogromną okazją. Kilka tygodni później strój wystawiono na aukcji z przedmiotami związanymi z kinem, a nie sportem, na której kombinezon sprzedany został za 800 tys. dolarów. O ile McQueen nie okazał się aż tak znany w świecie sportu, o tyle w świecie kina był ikoną, której popularność nawet po śmierci nie malała. McQueen był trzykrotnie żonaty. Jego pierwsze małżeństwo z Neile Adam nie było udane i po kilku latach rozpadło się. Ze związku z Adams, McQueen miał dwójkę dzieci, syna Chada i córkę Terry. Kilka lat później Steve poznał Ali MacGraw, z którą również postanowił wziąć ślub, jednak i ten związek nie okazał się szczęśliwy. Dopiero ostatnie małżeństwo z modelką Barbarą Minty, okazało się udane. McQueen wypatrzył jej zdjęcia w magazynie i postanowił zaprosić ją na spotkanie pod pretekstem omówienia udziału Minty w jednym z jego filmów. Jak wspomina sama Barbara, podczas ich pierwszego spotkania praktycznie w ogóle się nie odzywała, a on mówił niemalże cały czas, dosłownie o wszystkim. Od razu jednak wiedziała, że kiedyś za niego wyjdzie za mąż. Para bardzo szybko zamieszkała razem. Ślub odbył się już pod koniec życia McQueena, Barbara była przy nim i wspierało go do samego końca. McQueen przez ponad 30 lat palił papierosy, dlatego gdy w 1979 roku w płucach aktora wykryto nowotwór, wydawało się, że jest to wina wypalanego przez Steve w dużych ilościach tytoniu. Jednak podczas dalszych badań, okazało się, że nowotwór wywołał azbest, obecny w kombinezonach kierowców rajdowych (miał przeciwdziałać ewentualnemu zapaleniu się stroju podczas wypadku). Diagnoza lekarzy była jednoznaczna, choroba była nieuleczalna, dlatego aktor próbował różnych metod alternatywnych, które najprawdopodobniej jeszcze bardziej wycieńczyły, już i tak osłabionego mężczyznę. Steve McQueen zmarł 7 listopada 1980 roku w wieku 50 lat, na zawał serca, którego doznał po operacji, podczas której lekarze usunęli przerzuty raka. Steve McQueen był nie tylko utalentowanym aktorem, pilotem, kierowcą rajdowym, czy wyścigowym, był także ikoną stylu i mody przełomu lat 60 i 70. Ze zwierzeń ostatniej żony aktora, Barbary, dowiadujemy się między innymi, że w swojej garderobie posiadał głównie ubrania z filmów, w których grał. Gdy kończyły się zdjęcia, McQueen brał stroje stroje ze sobą i wracał z nimi do domu. Jeśli koniecznie musiał kupić coś nowego, kupował w supermarkecie. W domu ubierał się swobodnie, nosił dżinsy, flanelowe koszule w kratę, trapery i bejsbolówkę. Podczas bardziej oficjalnych wyjść ubierał się bardziej elegancko, w trzyczęściowy garnitur, do którego zakładał zegarek kieszonkowy i przeciwsłoneczne okulary Persol. Ikoną okazała się także motocyklowa kurtka Barbour, którą nosił nie tylko w filmach, ale także w prawdziwym życiu. Wszytko co na siebie założył stawało się modne i szybko znikało ze sklepów, np. golf, który dzięki jego kreacji w Bullitt, ponownie powrócił do łask. Jego styl można opisać w kilku słowach: klasyczna i ponadczasowa elegancja. Inne wpisy z tej kategorii Dobry - zły gliniarz | Misje główne w True Crime New York City poradnik True Crime: New York City. Ostatnia aktualizacja: 3 września 2019. 88. Technika negocjacyjna „dobry i zły glina”, „dobry i zły policjant” Powszechnie znana i przez to ryzykowna do stosowania technika rodem z negocjacji wygrany-przegrany. Polega na wcieleniu się osób będących po jednej stronie w role tzw. dobrego gliny (przyjazny, opiekuńczy, dążący do porozumienia, sprawiający miłe wrażenie) […] YUCmQ3U.